niedziela, 1 lutego 2015

Rozdział 5

- Emily to narzeczona tego idioty. Nie mów, że ci nie powiedział.- Rydel popatrzyła na mnie jak na idiotkę. Ja nie mogłam w to uwierzyć. Jak to on ma narzeczoną, a non stop całował mnie i jeszcze nic nie powiedział.
- Nie, nie powiedział i pewnie by wcale nie powiedział.- powiedziałam patrząc na Rossa.
- To się bracie wkopałeś.- powiedziała Delly klepiąc go po ramieniu.
- Dzięki siostra.- powiedział z ironią cały czas patrząc na mnie.
- Ryd możesz nas zostawić samych, chce porozmawiać z Rossem?- zapytałam, a blondynka wzięła Nikole i wyszła na dwór.
- To kiedy chciałeś mi o tym powiedzieć?- zapytałam jak na razie spokojnie.
- Nie wiem.- powiedział.
- Tak myślałam bym się dowiedziała dopiero w tedy, gdyby przyszła do ciebie do biura lub tutaj.- mówiłam bardzo spokojnie. Co mnie samom dziwiło.
- Nie prawda bym ci powiedział, ale nie wiem kiedy. Jak na razie chciałem zobaczyć jakby to było gdybyś nie wyjechała.- powiedział, a ja już nic nie rozumiałam.
- Ty sobie chyba jaja robisz! Myślisz, że bym była twoją kochanką, albo lalką do zabawy!?- zaczęłam tracić już po woli nerwy.
- Nie, nie o to mi chodzi.- powiedział szybko.
- To o co bo ja chyba nie rozumiem.
- Ja chciałem zobaczyć czy jakbym nie był z Emily to czy bym mógł być z tobą.- powiedział, ale chyba sam tego nie rozumiał.
- Co?- zapytałam.
- W moich myślach to lepiej brzmiało.- powiedział jakby sam do siebie.
- Za ile bierzesz ten ślub?- zapytałam, chodzi tak na prawdę w ogóle mnie to nie interesowało.
- Za dwa miesiące.- powiedział nie pewnie.
- To fajnie ja będę już iść. Powiedz tylko, na którą jutro mam przyjść.- powiedziałam kierując się w stronę drzwi.
- Przecież możesz razem z Nikolom zostać na noc.- powiedział starając się mnie zatrzymać.
- Nie dzięki. Wole nie spotkać dzisiaj twojej narzeczonej.- powiedziałam i wyszłam. Przed domem czekała na mnie Rydel z moją córką. Gdy blondynka mnie zobaczyła kazała małej iść do samochodu, a sama do mnie podeszła i przytuliła. Wtuliłam się w nią jak najmocniej mogłam i się rozpłakałam. Jak się uspokoiłam poszłyśmy z blondynką do samochodu, gdzie była Nikola.
- Mamo, a czemu nie zostajemy u taty?- zapytała.
- Bo tata ma dużo pracy i nie możemy mu przeszkadzać.- powiedziałam uśmiechając się do niej.
- A jutro przyjdziesz razem z tatą po mnie?- zapytała, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.
- Nie wiem kochanie, ale jak nie z tatą to z ciocią Rydel. Może być?- zapytałam, a Nikki pokiwała energicznie główką. Droga do mnie do domu nie trwała długo, ja już zdążyłam zapomnieć, że blondi jeździ jak wariatka.
- Nigdy więcej nie wsiądę z tobą do samochodu!- krzyknęłam jak otwierałam drzwi do domu.
- Bez przesady wcześniej gorzej jeździłam.- powiedziała i machnęła na to ręką.
- Nikki idź na górę porysuj, a ja z ciocią zrobimy coś do jedzenia.- powiedziałam, a Nikola szybko popędziła do góry.
- Fajną masz córkę.- powiedziała Delly przyglądając się jej rysunkom i zdjęciom na ścianie.
- Tak wiem. Tylko gorzej z jej ojcem.- powiedziałam i w momencie posmutniałam.
- Ej, nie przejmuj się tym blond-idiotą. Jak zobaczy co stracił to wróci.- powiedziała i mnie przytuliła.
- A kim ta Emily w ogóle jest?- zapytałam.
- Kiedyś pracowała jako jego sekretarka, ale rok temu odeszła, bo zaczęli się spotykać. Miesiąc temu on jej się oświadczył, ale nie sam z siebie. Tylko ona non stop gadała o tym, że chce już założyć rodzinę. On nie był za bardzo przekonany nadal myślał tylko o tobie, ale jak rodzice zaczęli mu mówić, że też najwyższy czas. Można powiedzieć, że został przyparty do ściany i nie miał innego wyjścia.- skończyła Ryd opowiadać tą historię, a ja nie mogłam w to uwierzyć.
- Jak to o mnie myślał?- zapytałam nie rozumiejąc tego przesłania.
- No normalnie. Zwierzał mi się, że wie, że ty w końcu wrócisz, a Emily to tylko taka odskocznia, ale jak każdy zaczął go cisnąć o tym, że ma się jej oświadczyć to nie wiedział co zrobić. I to w sumie ja mu doradziłam, żeby jej się oświadczył.- powiedziała, a ja nic nie rozumiała.
- Czemu przez ciebie?
- Ja mu poradziłam, żeby spróbował, bo nie wierzyłam, że tak nagle wrócisz, a Emily polubiłam. On na początku się na mnie wydarł, że jak mogę nie wierzyć w to, że moja przyjaciółka wróci, ale w końcu sam przestał w to powoli wierzyć, ale był przekonany, że jednak wrócisz.- powiedziała i spuściła głowę ze wstydu.
- Dobra nie ważne. Miał prawo ułożyć sobie życie, bo zostawiłam go cztery lata temu i nie dawałam, żadnych oznak życia. I nic już nas nie łączy oprócz pracy.- powiedziałam i się do niej uśmiechnęłam.
- Łączy was jeszcze Nikola.- powiedziała blondynka.
- No tak to tylko Nikola i praca ewentualnie jeszcze przyjaciele, ale nic po za tym.- mówiłam cały czas ze sztucznym uśmiechem.
- To znaczy, że nie będziesz się z Rossem przyjaźnić tak jak przed tym jak zostaliście parą?- blondi szła w zaparte.
- Blondi daj mi już spokój.- powiedziałam ze śmiechem.
- Ja tylko chce ci udowodnić, że w brew pozorom dużo was łączy.- powiedziała i mnie przytuliła. Później zamówiłyśmy pizze bo nie chciało się nam nic robić. Delly musiała iść więc zostałam sama z Nikolom. Mała namówiła mnie na bajkę. Więc sobie z nią obejrzałam. Gdy bajka trwała, ktoś zadzwonił do drzwi.
~~*~~
Proszę rozdział dodaje dzisiaj bo na tygodniu chyba nic nowego się nie pojawi. Ferie mam dopiero za dwa tygodnie. Ja umrę w tej szkole, ale tyle dobrego, że już niedługo mam ferie. Mam nadzieje, że w ferie będę miała jak wstawiać rozdziały i wstawiać je będę częściej. To piszcie jak wam się podobają moje wypociny, a jak nie podobają to też piszcie.

5 komentarzy:

  1. Wiedziałam że to będzie jego narzeczona!Ale nie usprawiedliwia go to że całował Lau mając na 2 miesiące wsiąść ślub

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, boski rossdział. Ross to palant -,- Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo! :D Czekam na next! ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki cudny ♥_♥ rewelacja , powiem ci masz talent dziewczyno ! Inna historia strasznie mi sie poddoba ! Wreszcie coś świeżego ! =] jesteś niesamowita dodasz obserwatorów ? ^^ niecierpliwością czekam na next :***
    Zapraszam do mnie =] http://rauramiloscczynienawisc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń